Proszę Pani, a czy dziś będzie basen?

czyli znowu o remoncie na Karwinach
Na zdjęciu znak kierujący na basen na Karwinach, przy ZSP nr 2 w Gdyni (Staffa)
Znak kierujący na basen na Karwinach fot. Paweł Janecki

Basen na Karwinach przy ZSP nr 2 jest jednym z kilku w Gdyni, z którego w ramach zajęć z wychowania fizycznego korzystają uczniowie z pobliskich podstawówek. Niestety, przez przedłużający się remont, dyrektorzy niektórych placówek musieli zawiesić zajęcia na basenie do odwołania.

Zmiana organizacji ruchu na Wielkopolskiej

Kiedy w czerwcu 2023 Urząd Miasta Gdyni ogłosił zmianę organizacji ruchu w rejonie skrzyżowania ul. Wielkopolskiej i ul. Strzelców w ramach realizacji 1 fazy projektu „Utworzenie węzła integracyjnego transportu publicznego przy przystanku Pomorskiej Kolei Metropolitalnej – Gdynia Karwiny”  z roku 2021, mieszkańcy Gdyni mieli bardzo dużo powodów do niepokoju.

Po pierwsze, inwestycja miała spore opóźnienie jeszcze zanim podano termin rozpoczęcia robót.

Po drugie, wszystkie remonty i przebudowy w Gdyni na przestrzeni ostatnich lat oznaczały ogromne niedogodności dla mieszkańców, czego najgłośniejszym przykładem jest budowa węzła Gdynia Centrum i związane z nim odcięcie komunikacyjne dzielnicy Dąbrowa.

Po trzecie, od dłuższego czasu daje się zauważyć istotne braki jeśli chodzi o sposób komunikacji UM z mieszkańcami i tak stało się także i w tym przypadku. Całkowity brak informacji o planowanych działaniach, komunikaty wystosowane w ostatniej chwili lub z opóźnieniem tylko dokładają się do chaosu, spowodowanego przebudową jednego z bardziej kluczowych skrzyżowań w rejonie.

Mieszkańcy nie są w stanie zaplanować czasu przejazdu

Przez węzeł Karwiny prowadzi jedna z trzech głównych dróg wylotowych z Gdyni w kierunku obwodnicy Trójmiasta. Codziennie tysiące gdynian przemieszcza się tą trasą minimum dwukrotnie, do pracy i szkół rano, a popołudniu z powrotem do domu. Codziennie też nie są w stanie w żaden sposób zaplanować czasu przejazdu, ponieważ przepustowość węzła jest niewystarczająca w stosunku do liczby pojazdów próbujących przez niego przejechać. Toteż nie dość, że od miesięcy gdynianie notorycznie spóźniają się do pracy nie z własnej winy, nie mogą dojechać na umówioną godzinę do lekarza, okoliczne firmy tracą klientów, bo skoro dojazd jest prawie niemożliwy to ci ostatni przestają już nawet próbować to jeszcze we wrześniu doszedł kolejny problem.

Nawet 1,5 godziny na basen na Karwinach z pobliskich szkół

Na Karwinach bowiem, w ZSP nr 2, mieści się jeden z kilku basenów, z których korzystają w ramach zajęć w-f dzieci z kilku gdyńskich podstawówek. Paraliż komunikacyjny ul. Wielkopolskiej powoduje, że autokary dowożące dzieci na basen stoją w niekończących się korkach. Czas przejazdu, który standardowo powinien zamknąć się w przeciągu 15  – 20 minut, jako że szkoły korzystające z tego basenu znajdują się w promieniu kilku kilometrów od niego, aktualnie waha się między pół godziny a półtorej, przy czym jest to loteria.

Basen na Karwinach na Google Maps  zrzut ekranu

Dyrektorzy zawieszają zajęcia na basenie

Niemożność zaplanowania czasu przejazdu generuje gigantyczne spóźnienia i wszystkie możliwe wynikające z nich problemy, takie jak nieobecność dzieci na lekcjach (bo autokar stał w korku przez godzinę), albo zbyt mała liczba wymaganych opiekunów, jeśli kolejni nie dojechali autokarem na czas. Dyrektorzy podstawówek, których uczniowie korzystają z basenu przy ZSP nr 2, często nie mają innego wyjścia jak zawiesić zajęcia na basenie do odwołania i to na nich właśnie skupia się niezadowolenie rodziców. Czy słusznie?

Rodzice pisali też o tym na jednej z gdyńskich grup na Facebooku: https://www.facebook.com/groups/kack.karwiny/permalink/6331790086944309/

Czy jest winny?

Rodzi się bowiem pytanie, co na to wszystko podmiot odpowiedzialny zarówno za gdyńskie podstawówki, jak i za organizację remontu na Karwinach? Czy naprawdę to dyrektorzy mają odpowiadać za brak możliwości zorganizowania zajęć na basenie, które to zajęcia Gdynia ponoć gwarantuje uczniom klas 4 – 6 szkoły podstawowej, skoro nic w tej sytuacji nie jest zależne od nich? Gdzie w tym wszystkim jest jakiekolwiek pismo z Wydziału Edukacji, które powinno do zainteresowanych dotrzeć wraz z rozpoczęciem roku szkolnego, że z powodu przedłużającego się remontu zajęcia na basenie na Karwinach zostają zawieszone? Nie mówiąc już o takim szczególe jak fakt, że miasto dopłaca do tych zajęć, czyli rodzice płacą tylko część kwoty. Co, wobec tego, dzieje się z pieniędzmi z dopłaty, skoro zajęcia się nie odbywają i to nie z winy szkół? Jeśli przyczyną braku zajęć jest remont, który odbywa się na zlecenie miasta, to czy owo miasto nie powinno chociaż poczuć się do odpowiedzialności i poinformować rodziców i dyrektorów zawczasu żeby zmienili plan, oraz zorganizować zajęcia na innym basenie? I dlaczego tak trudno znaleźć osobę, która miałaby pełny obraz sytuacji ze strony samorządu i była chętna do udzielania informacji zainteresowanym rodzicom oraz proponowania konkretnych rozwiązań?

Nic takiego nie ma, jak dotąd, miejsca w Gdyni. Kolejne szkoły korzystające z zajęć na basenie przy ZSP nr 2 albo zawieszają zajęcia, licząc na unormowanie się sytuacji, albo w ogóle ich nie uruchamiają, chociaż mamy już październik. Remont trwa, przy czym organizacja ruchu na skrzyżowaniu ul. Wielkopolskiej i ul. Strzelców pozostawia tam jeden pas, więc samochody stoją w monstrualnych korkach. Wraz z nadejściem gorszej pogody sytuacja nie tylko nie ma prawa się polepszyć, ale też możemy z całym prawdopodobieństwem założyć, że się pogorszy. Nie mówiąc już o tym, że w przyszłym roku prosto na to skrzyżowanie trafiać będą mieszkańcy budowanej właśnie tuż obok dużej inwestycji mieszkaniowej, co oznacza kilkaset samochodów więcej w tym miejscu i w tych samych godzinach.

Kiedy Wydział Edukacji nas zauważy?

Miasto zdaje się w ogóle nie zauważać problemu, za to my, jako rodzice dzieci w gdyńskich podstawówkach, po raz kolejny pytamy, kiedy wreszcie Wydział Edukacji nas zauważy. Nas nie interesuje autopromocja urzędu miasta i sztucznie generowane miejsca w pseudorankingach. Za to chcielibyśmy żeby w szkołach naszych dzieci przestało brakować nauczycieli, sal lekcyjnych, żeby był wybór zajęć dodatkowych, do których każdy uczeń miałby równy dostęp ( a nie, jak obecnie, o tym czy dziecko dostanie się na zajęcia potrafi decydować szybkość wysłania zgłoszenia, przy czym 7 sekund po otwarciu zapisów trafia się na listę rezerwową); żeby w szkole był papier toaletowy i sprawne drukarki i żeby rodzice nie byli traktowani jak źródło finansowania wszystkich braków szkolnych, ze sprzętem i szafkami włącznie. Do tej listy dopisujemy także zajęcia na basenie, które Gdynia zadeklarowała jako obowiązkowe dla dzieci klas 4 – 6, a których dla części dzieci w tym roku nie organizuje zasłaniając się remontem. Chcielibyśmy przypomnieć, ze remont ten planowany był od kilku lat i można było zawczasu przewidzieć, jakie problemy wygeneruje oraz przygotować zastępcze rozwiązanie. Tutaj wracamy do punktu wyjścia czyli odwiecznego braku komunikacji miedzy Urzędem Miasta a mieszkańcami, które można spokojnie podsumować hasłem „jakoś to będzie”. Na własnej skórze doświadczamy właśnie skutków takiej polityki, toteż życzymy sobie i wszystkim innym, żeby to podejście jak najszybciej się zmieniło.

Zobacz także: Fakty o finansowaniu edukacji w Gdyni

Basen na Karwinach