Ostatnio hitem Internetu stał się skecz kabaretu „Pomoże” o trójmiejskiej komunikacji widzianej oczami turysty usiłującego kupić bilet. Postanowiliśmy porozmawiać z jego twórcami.
Zygmunt Zmuda Trzebiatowski, Gdyński Dialog: Kto was uczył ortografii i czy na pewno jesteście z Pomoża?
Radek Pyra, Kabaret Pomoże: Cieszymy się, że żarcik słowny w nazwie spotyka się z reakcjami. Oto chodziło! Jesteśmy z Pomoża, a dokładniej z Trujmiasta (śmiech).
Jak bardzo wam wstyd, że nabijacie się z ziemi ojczystej? Czy to przystoi?
Nie wstyd nam. Uwielbiamy nasza trójmiejską ziemię ojczystą i jest to nasz sposób na wyrażanie tychże uczuć. Ba! Chcielibyśmy tworzyć więcej skeczy o tematyce trójmiejskiej. Czy przystoi? Jeszcze jak! Komu, jak nie nam?
Czy wy w ogóle poruszacie się komunikacją publiczną i czy kiedyś kupowaliście bilet inaczej niż w aplikacji? I czy wasz skecz o komunikacji śmieszy kontrolerów biletów?
Tak, korzystamy często z komunikacji publicznej. W związku z tym używamy wyłącznie aplikacji. Wspominamy bez utęsknienia dawne czasy, gdy np. w Gdyni trzeba było skasować bilet jednorazowy, aby podjechać autobusem do punktu ZKM, by kupić bilet 24h. W zwykłych kioskach takich nie sprzedawano.
Kontrolerów prawdopodobnie nie uda nam się rozśmieszyć, bo kto potrafiłby się zrelaksować oglądając scenę przypominającą im o pracy? Ach, no tak… kabareciarze!
Gdyby rzeczy, z których się nabijacie was nie śmieszyły, to jakie by dla was były? Żałosne? Straszne? Czy tylko dziwne?
To bardzo ciekawe pytanie, bo okazuje się, że to nie jest dylemat albo/albo. Przykładowo: w programie mamy skecz o hejterze internetowym, który jest inspirowany komentarzami na portalu Trojmiasto.pl. Bawi nas bardzo. Bynajmniej nie oznacza to, że przestaliśmy uznawać to zjawisko za żałosne. Żeby skecz bawił nas samych, istotniejsza od naszego nastawienia do podmiotu żartu jest konstrukcja żartu, rytm skeczu, to żeby akcja w naturalny sposób postępowała czy spójna puenta. Widz bardzo łatwo wyczuwa kiedy humor bazuje na upokarzaniu kogoś lub czegoś, a kiedy ów podmiot jest jedynie platformą do zaprezentowania żartu. Myślę, że ta druga opcja znajdzie więcej zwolenników wśród publiczności kabaretowej.
Skąd się biorą pomysły na wasze skecze? Widzieliście kiedyś wycieńczonego turystę bezskutecznie próbującego kupić bilet na komunikacje i tak leczycie ich traumy?
To pytanie jest znakomitym momentem do zaproszenia czytelników na nasz występ. Zobaczą, jak różny humor prezentujemy w naszych pozostałych skeczach. Źródeł pomysłów mamy tyle samo, ile skeczy. Czasem inspiracją była obserwacja otoczenia, innym razem przypadkowa scena podczas sesji improwizowanej, a czasem był to po prostu jeden dobry żart, do którego dopisaliśmy „resztę” skeczu. W przypadku skeczu o komunikacji miejskiej w Trójmieście pomysł był pragmatyczny. Usiedliśmy do pisania tego skeczu z założeniem, żeby zainteresować tematyką lokalną mieszkańców Trójmiasta. Zainspirował nasz Szymon Jachimek swoim felietonem na Trojmiasto.pl, gdzie w żartobliwy sposób opisywał swoje perypetie związane z podróżą “zbiorkomem”.
Macie już gotowy pomysł na skecze o systemie „Fali”? Zapowiada się na źródło niekończących się anegdot. A może o systemie roweru publicznego „Mevo”?
Mamy nadzieję, że oba systemy okażą się sukcesem. To może zabrzmieć niewiarygodnie po skeczu, jaki udostępniliśmy, ale wcale nie nastawiamy się negatywnie do osób zarządzających organizacją komunikacji w naszym mieście. Jesteśmy świadomi złożoności tematu i braku naszej wiedzy w tym temacie. Nie tylko do zarządzania, ale nawet do sprawiedliwej oceny. Tymi spółkami mogą zarządzać doskonali specjaliści, a wszelkie niedogodności mogą wynikać np. z ograniczonych środków budżetowych. A równie dobrze mogą to być najgorszego sortu partacze. Nie wiemy. Tutaj bardzo kibicujemy wszelkim inicjatywom, które pomagają zwykłym mieszkańcom w pilnowaniu naszych pieniędzy i nadzorowaniem jakości w miejskich spółkach.
Wprawdzie nie wolno pytać, dlaczego z gdyńskiego lotniska nie latają samoloty, ale – dlaczego?
To oczywiste! Walka o pasażera byłaby nierówna. Brak ustawy krajobrazowej w Gdyni spowodowałby niesprawiedliwy zalew billboardów reklamujących lotnisko w Gdyni. Mieszkańcy okolic skrzyżowania Lotników i Wielkopolskiej zostaliby zupełnie odcięci od światła słonecznego. Jak dodamy do tego fakt, że dokładnie w połowie linii łączącej oba lotniska znajduje się karwińskie „Wzgórze Choleryków”, to istnieje spore ryzyko wzbudzenia duchów pradawnych istot. I masz ci los! Katastrofa lotnicza gotowa.
Co zrobić, by nie przegapić wieści o tym, co robicie i co planujecie?
Zapraszamy do śledzenia Kabaretu Pomoże na Facebooku, Instagramie, Tiktoku i Youtube. 28 kwietnia występujemy w Kinie Watra w Gdańsku z całym naszym programem. Bilety dostępne na KupBilecik.pl.
Dziękuję za rozmowę!
Napisz odpowiedź