Władzom Gdyni brakuje pomysłu na komunikację miejską. W mieście z dobrze rozwiniętą siecią trakcyjną dla trolejbusów oraz flotą autobusów napędzanych gazem, zakupiono elektrobusy.
Ta bardzo kosztowna zabawa przy braku unifikacji floty skutkuje wzrostem cen biletów. Gdynia pilnie potrzebuje pomysłu na zachęcenie mieszkańców do korzystania z komunikacji miejskiej przez większą grupę mieszkańców.
Tymczasem inne miasta w Polsce próbują różnych rozwiązań aby to zmienić. Bezpłatna komunikacja miejska dla wszystkich mieszkańców lub autobusy napędzane wodorem – to nie jest Science Fiction – tak się dzieje już w polskich miastach. Okazuje się, że troska o środowisko i wprowadzenie udogodnień dla mieszkańców nie zawsze jest tylko obciążeniem dla budżetu miejskiego. Są w Polsce miasta, w których się po prostu DA to zrobić, a w Gdyni nawet się nie próbuje wprowadzić jakiegoś rozwiązania pośredniego.
W Lidzbarku Warmińskim nie było komunikacji miejskiej. Właśnie po raz pierwszy ją uruchomiono. Bezpłatną!
„…Przeliczyliśmy, ile budżet naszego miasta kosztowałoby wprowadzenie płatnych przewozów. Trzeba brać pod uwagę m.in. zakup sprzętu, koszty utrzymania systemu biletowego, który jest bardzo drogi, zatrudnienie pracowników do kontroli biletów itd. Wyszło nam, że koszt jest porównywalny z kosztem utrzymania bezpłatnej komunikacji – mówi rzecznik Jacek Wiśniowski.”
Autobusy wodorowe i bezpłatne przejazdy
Z kolei kilka miesięcy temu, cztery razy mniejszy od Gdyni, Chełm również wprowadził bezpłatną komunikację miejską, a ponadto Chełmskie Linie Autobusowe wzbogacą się o autobusy wodorowe dzięki dofinansowaniu z programu Zielony Transport Publiczny.
Miasto kupi w ramach programu 26 wodorowców, a otrzymana kwota dofinansowania przekracza 100 milionów złotych. To właśnie w Chełmie będzie kursować najwięcej autobusów wodorowych w całej Polsce.
Poza bezpłatną komunikacją oraz nowymi autobusami, w mieście mają też stanąć zielone oplecione roślinnością przystanki, które będą wyposażone w system ogrzewania oraz klimatyzację. Docelowo każdy miejski przystanek ma zostać dostosowany do takiego standardu, lecz będzie wymagało to dużej ilości czasu.
Zobacz też: Linia 181 – najdłuższe 2 minuty w życiu [felieton].
Jak sprawdza się pomysł bezpłatnej komunikacji?
W dni powszednie nastąpił wzrost liczby przewiezionych pasażerów o prawie 16%. W soboty wzrost o ponad 29%, natomiast w niedzielę o ponad 31% (sugestia Bryzy, może zamiast darmowych parkingów w niedziele, darmowe przejazdy komunikacją?)
„…Otrzymujemy pozytywne sygnały od mieszkańców. Zauważamy wzrost zainteresowania transportem publicznym w mieście – mówi nam Damian Zieliński, Rzecznik Prasowy Urzędu Miasta Chełm.”
Chełm dopłaca obecnie do komunikacji miejskiej niewiele ponad 9 milionów złotych, natomiast w 2020 roku, kiedy funkcjonowały jeszcze bilety, kwota ta wynosiła ponad 6,5 miliona złotych.
A tymczasem w Gdyni od 1 kwietnia cena biletu jednoprzejazdowego wzrasta do 4,80.
Wiem, że każde miasto ma specyficzne uwarunkowania i nie da się wszędzie wprowadzić identycznych rozwiązań ale jakieś pośrednie można spróbować. Choćby jakiś wariant taniego biletu miesięcznego dla mieszkańców Gdyni. Ale w Gdyni nie widzimy żadnej logiki w działaniach w tym obszarze.Oto przykład. Władze Gdyni, w której funkcjonuje dobrze rozwinięta sieć trolejbusowa (czyli pojazdów elektrycznych – bezemisyjnych) kupiła potwornie drogie w eksploatacji elektrobusy, na które nas nie stać!
Tak się zastanawiamy czy nie było bardziej logicznym i niewspółmiernie tańszym, rozwinięcie sieci trolejbusowej na kolejne dzielnice? Zwłaszcza, że część posiadanej przez nas floty trolejbusów posiada baterie i może pokonywać pewne odcinki bez sieci. Jakie jest wasze zdanie na ten temat?
Sławomir Januszewski
Bryza#jestalternatywa#bryza#sławomirjanuszewski#czasnazmiany#niebędępłakałposzczurku#śpijciedalejmilipaństwo#idziemynawybory#komunikacjamiejska#postawsięazastawsię