noriwda 4 02

Płatne parkowanie na Wzgórzu: miasto lekceważy potrzeby mieszkańców?

Rozszerzona wokół centrum miasta strefa płatnego parkowania zgodnie z zapewnieniami miasta ma służyć mieszkańcom...

Rozszerzona wokół centrum miasta strefa płatnego parkowania zgodnie z zapewnieniami miasta ma służyć mieszkańcom. Kolejne kroki podejmowane przez miasto przeczą temu wskazując, że raczej chodzi o łatanie budżetu miasta. 

Płatne parkowanie na Wzgórzu św. Maksymiliana

Jednym z przykładów na działania miasta wymierzone w mieszkańców jest sprawa parkingu pod blokiem przy ul. Norwida 4 na Wzgórzu św. Maksymiliana. 

Zobacz także: Strefa Płatnego Parkowania w Orłowie

Co to za teren? 

Jest to parking znajdujący się pod tzw. starym „zbowidem”, czyli blokiem przy ul. Norwida 4. Okolica jest zaciszna, poza sąsiednim lasem nie ma tu nic, żadnych innych zabudowań. Dlatego aż do momentu wprowadzenia płatnego parkowania większość mieszkańców myślała, że to po prostu parking spółdzielni.

norwida 4 mapa
Mapa Trójmiasto.pl/Adam Stelmaszewski

W czym jest problem?

Gdy weszła uchwała dotycząca strefy płatnego parkowania Zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej im. C.K. Norwida wystąpił z wnioskiem o wydzierżawienia od miasta działki z parkingiem. Miało to miejsce jeszcze w sierpniu 2020 r. Chodziło o zabezpieczenie parkingu wyłącznie dla mieszkańców i ich ewentualnych gości.

Warto nadmienić, że nie byłoby to wcale rozwiązanie darmowe dla mieszkańców. Członkowie spółdzielni ponieśliby przecież koszty dzierżawy w czynszu. Samo miasto także nie byłoby stratne, względem potencjalnych wpływów z abonamentów typu “M” mogąc dowolnie zaproponować warunki dzierżawy.

Parking pod blokiem na ul. Norwida 4. Płatne parkowanie na Wzgórzu św, Maksymiliana
Parking pod blokiem na ul. Norwida 4/fot. Adam Stelmaszewski

Dlaczego miasto nas zignorowało? Czy jesteśmy dla nich mieszkańcami drugiej kategorii?

Pytają mieszkańcy bloku na ul. Norwida 4.

Miasto jednak odmówiło dzierżawy w najgorszy możliwy sposób – po prostu pozostawiło pismo Spółdzielni bez jakiejkolwiek odpowiedzi. Oczywiście miasto miało do tego prawo, bo nie istnieje przepis prawny nakazujący szacunek względem petentów.

Pokazuje to jednak, że wcale nie chodzi o komfort i dobro mieszkańców (który spółdzielnia chciała zwiększyć poprzez dzierżawę) ale o wpływy do budżetu miasta z potencjalnych turystów i spacerowiczów, którzy w sezonie letnim będą wykupywać miejsca – i zabierać je mieszkańcom. 

Strefa płatnego parkowania nie dla mieszkańców

Problem ze znalezieniem miejsca parkingowego przed blokiem przy ul. Noriwda 4 jest bardzo duży, zwłaszcza w sezonie letnim. Dlatego chęć zabezpieczenia go (podkreślamy jeszcze raz: nie za darmo!) przez spółdzielnie dla jej mieszkańców był bardzo dobry. Było to rozwiązanie, które realnie mogło rozwiązać problem z dostępnością miejsc w tym rejonie. 

Przypomnijmy, że budując blok przy ul. Norwida 4 nikt nie pomyślał niestety o garażach. Starsi mieszkańcy natomiast pamiętają moment w historii, kiedy jeszcze o pewne mądre rozwiązania było chyba łatwiej i zamykaną wówczas na noc bramę na ul. Norwida, która zabezpieczała właśnie ten parking. 

Płatne parkowanie na Wzgórzu św. Maksymiliana - parking pod blokiem na ul. Norwida 4
Parking pod blokiem na ul. Norwida 4/fot. Adam Stelmaszewski

Dzisiaj każdy mieszkaniec zapewne byłby zadowolony mając zapewnione miejsce, które by opłacał w ramach czynszu. Teraz niestety nie tylko poniesie opłaty, ale wciąż nie będzie miał gwarancji wolnego miejsca parkingowego, o które będzie musiał walczyć z turystami i nie raz tę walkę na pewno przegra. Gdzie wtedy zaparkuje? Zapewne na wąskich uliczkach poza granicami strefy. 

Przypomnijmy na marginesie granice strefy na Wzgórzu św. Maksymiliana. Mieszkańcy wielkich bloków mają bardzo blisko do wąskich uliczek, jak np. Grottgera czy Syrokomli, które nie zostały objęte strefą. 

Strefa płatnego parkowania w Gdyni. Mapa. Płatne parkowanie na Wzgórzu św. Maksymiliana.
Fot. Gdynia.pl/mat. prasowe

O tym, ze płatne parkowanie budzi kontrowersje także w innych dzielnicach, np w Orłowie, można przeczytać tutaj

Pytania bez odpowiedzi

Najważniejszym pytaniem jest: dlaczego miasto nie odpowiedziało w ogóle na prośbę swoich mieszkańców o dzierżawę?

Dalej można zapytać: czy po tym artykule zacznie się w Urzędzie Miasta gorączkowe poszukiwania pisma od spółdzielni? Czy wszyscy po prawie roku od sprawy nie zainteresują się tematem?

Pozostaje w tym momencie pogratulować miastu Gdynia tworzenia mieszkańcom kolejnych problemów, zamiast ich rozwiązywania.