“Najmocniej trzeba podkreślić arogancję miasta, które wprowadziło strefę płatnego parkowania bez jakichkolwiek konsultacji z mieszkańcami oraz Radą Dzielnicy Orłowo” – mówią działacze Stowarzyszenia Nasze Orłowo.
Sposób wprowadzania płatnego parkowania jest co najmniej dziwny. Miasto ignorowało prośby o konsultacje zbywając społeczników, tak jakby się bało, że mieszkańcy jednak nie będą przychylni strefie.
Członkowie Naszego Orłowa w odpowiedzi na prośbę o konsultacje w tej sprawie przeczytali, że… miasto nie ma obowiązku ich urządzać. “Co przecież wiemy doskonale, gdyby taki obowiązek istniał, nie wnosilibyśmy o konsultacje” – odpowiadają społecznicy.
Wady strefy płatnego parkowania w Orłowie
Brak konsultacji odbił się wyraźnie na istotnych wadach planowanej strefy płatnego parkowania, które sprawią, że zamiast mieszkańcom służyć ona będzie raczej łataniu budżetu miasta.
Przede wszystkim mamy sytuację, w której granice strefy płatnego parkowania w Orłowie zostały wyznaczone w sposób kuriozalny. W jej obszarze znalazły się ulice, dla których nie ma absolutnie żadnego logicznego uzasadnienia, aby objąć je płatnym parkowaniem.
Wszystko to zostało zaprojektowane w taki sposób, aby połączyć Plac Górnośląski oraz Orłowo nadmorskie w jedną strefę całkowicie zapominając, że po drodze znajdują się spokojne osiedlowe uliczki, których mieszkańcy strefę płatnego parkowania potraktują jako haracz.
W Orłowie płatne parkowanie przyjęte bez entuzjazmu
Mieszkańcy takich ulic jak Akacjowa czy Spacerowa nie są zadowolenie z włączenia ich miejsca zamieszkania do strefy płatnego parkowania. Te tereny stanowią jedynie łącznik pomiędzy dwoma newralgicznymi punktami w Orłowie.
Jednak nie tylko granice strefy są problematyczne.
Ale szczerze jaki sens ma SPP w Orłowie przy ul. Orłowskiej od poniedziałku do piątku gdzie w weekend odbywa się prawdziwa walka o życie wśród najeźdźców, którzy muszą samochodem wjechać na molo?
Pytał na Twitterze jeden z mieszkańców Orłowa (pisownia oryginalna)
Mieszkańcy protestują
Stowarzyszenie Nasze Orłowo przygotowało na swojej stronie szczegółowe opracowanie wad przyjętego rozwiązania oraz gotowy wzór protestu w tej sprawie.
Mieszkańcy, którzy uważają się za poszkodowanych w tej kwestii powinni protestować.
Musimy zachęcać miasto, aby wprowadzając rozwiązania mające służyć mieszkańcom wsłuchiwało się w ich głos i projektowało je rozsądnie.
Jako mieszkanka Orłowa (na szczęście w części nie objętej SPP) zadałam sobie pytanie komu i czemu mają służyć tak ustalone strefy i zasady opłat. Na Placu Górnośląskim chodzi o rotację klientów (30 min bezpłatne) a potem opłata, na Orłowskiej opłaty powinny być w weekendy bo w tygodniu nie ma tam większego problemu.
Podobnie absurdalna jest ścieżka rowerowa wzdłuż ulicy Wielkopolskiej zaprojektowana po stronie Placu Górnośląskiego 🙁
Niestety Gdynia z miasta przyjaznego mieszkańcom staje się miastem dbającym o nie wiadomo czyje interesy.
Władze miasta w podziękowaniu za masowe poparcie w poprzednich wyborach dla W.Szczurka i Samorządności robią SPP, a niewdzięczni mieszkańcy dziwią się i burzą. 😛
Są bogaci niech płacą najwięcej.
Mieszkam przy ul.Orłowskiej.Strefa płatnego parkowania rozwiąże problem wielogodzinnego parkowania turystów, jak i osób pracujących w okolicy. MIESZKAŃCY,powinni mieć i przepustki strefowe na parkowanie za symboliczną roczną opłatą!Tak jest na świecie w dużych aglomeracjach!
Chciałbym zwrócić uwagę na firmy, szczególnie te małe, rodzinne które działają w SPP w Gdyni i które po wejściu opłat w wysokości 550 zł/mc rozważą rentowność. Znaczy rachunek jest prosty – nie ma ich! Kwiaciarni, małych warzywniaków z duszą, drobnych rzemieślników itp, którym samochód jest niezbędny by działać, by żyć. Ja prowadzę właśnie taki sklepik, sam przywożę warzywa i owoce, klienci chwalą, ale – nie stać mnie by płacić 7000 zł rocznie, za auto pozostawione na czas dostawy która trwa 2-4 godzin dziennie, a sam mieszkam, płacę podatki, 1000m od sklepiku…