Wypożyczalnia rowerów elektrycznych
Wypożyczalnia rowerów elektrycznych fot. depositphoto

Kto pierwszy ten lepszy?

O co chodzi z tą polityką komunikacyjną w Gdyni?

O co chodzi z tą polityką komunikacyjną w Gdyni? Konia z rzędem temu kto to wszystko zrozumie. Czy w ogóle można mówić o komunikacji a może lepiej o kompromitacji? Zobaczmy.

Niecały rok temu włodarze miasta ogłosili nową rozszerzoną strefę płatnego parkowania wraz z nowymi prawie o 100% wyższymi stawkami za parkowanie dzieląc ją na skomplikowane strefy o różnych kolorach i różnych opłatach jednocześnie wydłużając godziny i dni, w których należy dokonywać tychże opłat .

Czy rzeczywiście trzeba było tak drastycznie podnosić stawki za parkowanie jednocześnie lekką ręką wydając na e-pojazdy i system do mobilnej kontroli biletów za parkowanie za grube miliony?

Łaskawie dali możliwość wykupienia abonamentu mieszkańcom tych dzielnic, które zostały objęte w nowej SPP, a dokładniej ustanowili obszar 300 metrów od adresu miejsca zamieszkania bądź lokalu użytkowego właściciela bądź dzierżawcy czy najemcy. Wszystko to nastąpiło 1 lipca 2021, choć pierwotny termin miał być znacznie wcześniej, a został de facto odroczony ze względu na pandemię albo przy najmniej taki był oficjalny powód.

Nie zgubiliście się jeszcze? Zatem piszę dalej.

Dokonali tego wszystkiego bez rzetelnych konsultacji społecznych twierdząc, że informowali i brali pod uwagę zdanie, potrzeby i problemy z miejscami parkingowymi podnoszone przez mieszkańców.

Miejsca do parkowania zostały wyznaczone pospiesznie i nierzadko możliwe, że niezgodnie a na pewno nieczytelnie dla mieszkańców, co zachęciło Gdynian do parkowania w niedozwolonych miejscach, licząc że niewydolna straż miejska nie zdąży wystawić mandatu a oni sami unikną horrendalnych, jednych z najwyższych opłat za parkowanie miejskie w kraju. Do tego Biuro Obsługi Klienta Strefy Płatnego Parkowania to kolejna „droga krzyżowa” dla mieszkańca chcącego załatwić jakąkolwiek sprawę. Kolejki przed biurem obsługi liczone były w kilometrach. Możliwość elektronicznego złożenia wniosku również okazała się złudna, pracochłonna, długotrwała i obarczona wieloma warunkami uzyskania abonamentu dla mieszkańca.

Po wielu tygodniach zbierania, dostarczania wymaganych dokumentów, zaświadczeń i czekania na werdykt uzyskujemy możliwość zakupu abonamentu na preferowanych warunkach co też i mi się udało. Brawo ja. A wam się udało?

Czy to już koniec tej opowiastki? Skądże!

To wszystko to już historia, bo mam „dobrą” wiadomość. Po głośnych sprzeciwach Gdynian nasi samorządowcy okazali litość i szumnie ogłosili, że specjalnie dla mieszkańców będzie możliwość wyrobienia identyfikatora mieszkańca. I cały proces składania wniosku o nadanie identyfikatora, co wiąże się z udowodnieniem że Gdynianin mieszka w Gdyni, płaci tu podatki a pojazd spalinowy jakim się porusza jest jego bądź przy najmniej ma wzięty na niego leasing, zaczyna się od początku. Elektronicznie wysłałem dokumenty czując się dumny i powtarzając sobie w myślach „I ty możesz być bohaterem w swoim mieście”, po tygodniu otrzymałem wiadomość e-mail w celu dołączenia jeszcze paru „kwitów”’ i teraz z lekkim podnieceniem czekam na decyzję. Niestety wiem od wielu mieszkańców, że albo nie mają świadomości, że w ogóle mogą złożyć wniosek o nadanie takiego identyfikatora (którego promocja była skromna wręcz symboliczna), albo świadomie rezygnują z tej możliwości przypominając sobie przez jaki horror trzeba przejść aby otrzymać od miasta cokolwiek.

Mamy też wiele wątków pobocznych tej bajki komunikacyjnej.

„Zwiększono ceny biletów ZKM a od 1 lutego obowiązuje nowy, uszczuplony rozkład jazdy komunikacji miejskiej w Gdyni.”

Tak brzmi komunikat ZKM.

Rodzą się pytania, jaki jest faktyczny cel i sens wprowadzanych działań i czemu ma służyć ta za przeproszeniem gminna sraczka legislacyjna? Czy prezydent i część radnych chcą, abyśmy jeździli komunikacją publiczną? Ale po co zatem wyższe ceny za bilety i mniejsza liczba kursów autobusów?

Czy może jednak oczekują że przesiądziemy się na samochody, skoro chcą wybudować parking podziemny za 60 mln złotych? Tylko po co przez lata usuwali już dostępne miejsca parkingowe w centrum Gdyni? Do tego stan dróg gminnych woła o pomstę do nieba.

Czy może chcą, abyśmy wsiedli na e-rowery i poczuli wiatr we włosach? Przeznaczono na dofinansowanie elektryków jedynie 100 tys. i maksymalnie do 2.5 tys. na mieszkańca co daje po skomplikowanej matematyce marne 40 sztuk dwukołowców na prawie 250 tys. Mieszkańców. Ale to nie wszystko. Po wielkiej klapie rowerów miejskich parę lat temu, które zostały całkowicie wycofane, włodarze podejmują ponownie ten temat wchodząc przysłowiowo drugi raz do tej samej rzeki. Warto wspomnieć o drogach rowerowych wybudowanych w 2021 roku. To uwaga… 785 metrów przy np. 15.3 km wybudowanych w Gdańsku.

A teraz najlepsze. Kto dostanie dofinansowanie na e-rowery?

Otóż w połowie maja urząd zacznie przyjmować wnioski a jedynym kryterium przyznania go będzie bycie mieszkańcem Gdyni i korzystanie z roweru w celach niezwiązanych z działalnością gospodarczą.

Czy te dotacje odmienią oblicze ziemi, tej gdyńskiej ziemi? Z pewnością nie, ale przydadzą się do pseudopromocji miasta i wygrywania kolejnych quasi nagród dla najlepszego miasta w Polsce, Pereł Samorządu, certyfikatu ISO Smart City czy innego tak ładnie wyglądającego dyplomu zawieszanego w gabinetach dumnych jak pawie włodarzy, ale papier przyjmie wszystko zwłaszcza ładnie oprawiony w ramkę…

Czy to już koniec tej komunikacyjnej telenoweli w Gdyni?

Poczekamy, zobaczymy. Choć pokuszę się, aby napisać happy ending w tej miejskiej bajce.

Widzę to tak. Abyśmy odzyskali zaufanie do dobrych intencji i sprawnego zarządzania komunikacją w miejcie włodarze powinni uderzyć się w pierś i publicznie powiedzieć mea culpa obiecując szczerą poprawę i wsłuchanie się w uwagi mieszkańców. Ten chaos decyzyjny musi się zakończyć a sytuacje kiedy to włodarze coś nam odbierają, aby następnie nam to po chwili oddać, ale już częściowo to zła praktyka. Transparentność i tłumaczenie wprowadzanych zmian to klucz do sukcesu.

Od jakiegoś czasu funkcjonuje w mieście Karta Mieszkańca, wykorzystajmy jej nadal niewykorzystany potencjał i połączmy identyfikator mieszkańca z nią skoro tak chwalimy się faktem że jesteśmy inteligentnym miastem. Jednocześnie informujmy rzetelnie o wprowadzanym rozwiązaniu jakim jest identyfikator i wolne niedziele dla Gdynian.

Parking podziemny to potrzebna i ważna inwestycja, ale mam wrażenie, że w dobie kryzysu światowego po pandemii, wojny w Ukrainie i problemów budżetowych miasta należy odłożyć tę inwestycję na później nadając jej właściwy czyli niższy priorytet wśród wielu wyzwań i sytuacji których doświadczamy obecnie.

Jeśli decydujemy się dotować e-rowery róbmy to porządnie, a nie iluzorycznie. Musi być tu zachowana skala potrzeb i możliwości, ale też jasny i uczciwy system ich rozdysponowywania.

Kto pierwszy ten lepszy to dobra zasada w dżungli czy na torze wyścigowym, a nie w tak skomplikowanej tkance miejskiej jaką jest nasza kochana Gdynia.

Bezpłatna komunikacja miejska, decentralizacja instytucji i usług miejskich na peryferyjne dzielnice, rozwój komunikacji morskiej? Każdy z was może dopisać swoje zakończenie do czego też zachęcam.

Pozdrawiam

Marcin Chwiałkowski

Zobacz także: Skąd wziąć 60 mln złotych?

Marcin Chwiałkowski
Radny dzielnicy Babie Doły