Dzisiaj rano nad Gdynią przeszły pierwsze w tym sezonie opady śniegu. Zostawiły warstwę białego puchu, która stworzyła sympatyczny klimat i wielu wprawiła w lepszy nastrój. Ale na pewno nie dotyczyło to kierowców, bo dla nich akurat poranne opady, połączone z bezradnością władz miasta, oznaczały wiele stresu.
Kiedy kilka minut przed godziną ósmą rano zobaczyłem przez okno nadciągającą znad Pogórza chmurę niosącą szary dywan opadów śniegu, od razu wiedziałem, że to będzie ciekawy poranek.
Okoniewskiego godzinę po ustaniu opadów
Śnieg padał z 10 minut
Opady trwały może dziesięć minut, ale pozostawiły na drogach i chodnikach cienkie warstwy lodu. Kierowcy byli ostrożni i poruszali się ślimaczym tempem, ale służby odpowiedzialne za zimowe utrzymanie miasta nie dały im szans uniknąć zatorów i kolizji. Poślizgi, ratowania, zatrzymanie na podjazdach, było doświadczeniem wielu. Na moich oczach kierowca nie dał rady zatrzymać się na stopie, przeleciał bokiem przez skrzyżowanie i zatrzymał się na przydrożnym słupku. Byli też tacy, którzy wychodzili na drogi i społecznie kierowali ruchem, żeby ostrzec innych przed zagrożeniem.
Ludzie społecznie kierowali ruchem
Jest późna jesień, więc takie zjawiska pogodowe są normalne. Kierowcy muszą się liczyć z przejściowymi utrudnieniami, dbać o ogumienie. Ale nie jest normalne, że taka sytuacja w porannym szczycie utrzymuje się przez długie minuty czy wręcz godziny, wystawiając zdrowie i życie mieszkańców miasta na szwank. Główne drogi były zablokowane na podjazdach nawet półtorej godziny po ustaniu opadów, co można było zobaczyć w serwisach mapowych. Bezradność władz miasta i błędy powtarzane co roku są dla mnie zupełnie niezrozumiałe.
Jak co roku zima zaskoczyła drogowców w Gdyni. Niewielki opad śniegu spowodował paraliż. Zachęcamy do przysyłania zdjęć – kontakt@gdynia.plus lub na Facebooku 🙂
Na przejściu pod szkołą podstawową w Orłowie czysty lód, najlepsze opony zimowe nie uchronią przed tragedią, jeśli na ulicy szklanka. Wiceprezydent Łucyk chwali się, że LIZUD w gotowości, ale wyszło jak zawsze.
Mamy lodowisko w Gdyni. Jak obiecali tak zrobili!🤣
Brawo dla autora tekstu za zwrócenie uwagi na ten powtarzający się problem!
4 stycznia i nadal wszyscy zaskoczeni 🙂 Poranny wyjazd z Witomina to 20 minut oczekiwania na autobus 192, który i tak nie nadjechał, schody na SKM Redłowo to w zasadzie Wielka Krokiew z kilkoma progami na początku. Z jednej strony fajnie, że biało, ale z drugiej grzęźniecie w śniegowym błocie i co rusz ślizgawka nie zachęca. Współczuję wszystkim, którzy muszą z tym walczyć i odśnieżać i chwała im za tą pracę. Fajnie by było w takich newralgicznych miejscach jak stacje i schody dobrze byłoby rzucić jakieś dodatkowe posiłki. Nie wiem, jakieś prace interwencyjne dla tych co nie mają pracy, albo dodatkowa fucha dla studentów czy uczniów z możliwością dorobienia.