Wspominałem już wcześniej o miejscu spotkań mieszkańców na Babich Dołach, którego brakuje i póki co nie ma perspektywy powstania takiej placówki.
Czytaj także: Brak pomysłu na Babie Doły?
[SLGF id=2364]A może przystań sąsiedzka?
Przystań sąsiedzka może spełniać potrzeby, jej cele i zadania są wielopoziomowe począwszy od świetlicy, klubu dziecięcego ale i seniora, punktu informacyjnego GCK, kawiarenki, siedziby wielu fundacji i stowarzyszeń o tematyce miejskiej i obywatelskiej, a kończąc na dzielnicowym ośrodku pomocy społecznej, poradni prawnej, aktywizacji zawodowej, edukacyjnej, rodzinnej czy opieki psychologicznej i fizjoterapii dla dzieci i młodzieży.
Miejsce to można wykorzystać również na kontakt rady dzielnicy z mieszkańcami. Ale możliwości takiego miejsca są znacznie większe w zależności od potrzeb i możliwości.
Warsztaty tematyczne: krawieckie, artystyczne, majsterkowicza czy ogrodnicze bądź kulinarne, stołówka gminna, bar mleczny to tylko przykłady wykorzystania takiego centrum integracji i rozwoju osobistego dla mieszkańców, zwłaszcza że teren ten jest objęty GPR a dotychczas niewiele zrobiono aby ten teren faktycznie poddać rewitalizacji.
A co z przychodnią lekarską, której brakuje w Babich Dołach jako wyjątku w skali miasta?
W najbliższych latach spodziewam się rozwoju dzielnicy, prawdopodobne jest powstanie nowych domów a może i bloków mieszkalnych…
Kolonii rybackiej już dawno nie ma
Kolonia rybacka dawno już ma za sobą lata świetlności. Ryb na zatoce gdańskiej i w okolicach Babich Dołów praktycznie nie ma, ale to temat na inny artykuł. Rybołówstwem nikt się już tutaj nie zajmuje, pozostały jedynie ślady dawnej działalności w postaci opuszczonych, nie nadających się już do niczego kutrów na brzegu z opisem „OBŁ” na burcie.
Na części tzw. Rybaków znajduje się mała stadnina koni wraz ze zwierzętami gospodarskimi oraz pola uprawne. Dzika część Gdyni, z jednej strony piękna, z drugiej borykająca się z wieloma problemami.
Warto wspomnieć o warsztacie samochodowym znajdującym się w połowie ulicy Zielonej, znanym i cenionym przez mieszkańców charakteryzującym się profesjonalizmem, przystępnymi cenami oraz wzorowym kontaktem z klientem.
Pan tak na serio z tymi kutrami..? Skąd Pan bierze takie informacje?! (nie wspominając: lata świetności, w Zatoce Gdańskie a w zasadzie tutaj jest Zatoka Pucka…) Warsztat uznawany raczej za drogi – nie mówiąc, że reklamowanie w ogólnodostępnym medium Redaktorowi nie przystoi. Do sedna – wpisuje się Pan bardzo w narracje z naszego UM – pomysły i plany z rozmachem ale na nich się kończy (lodowisko, basen olimpijski itd.). Jak na razie Babie Doły (jak i cała Gdynia) przeżywają regres. Systematycznie zmniejsza się liczba ludności, zakładów pracy już nie ma, z JW niewiele zostało, w SP 28 coraz mniej klas w rocznikach a już w większości to dzieci z innych dzielnic. Może zamiast zajmować się tworzeniem nierealnych planów zająć się prawdziwymi problemami, z których rozwiązania będzie zadowolona demokratyczna większość. Budżety samorządów są kryzysowe, a zadłużenie Gdyni wiadomo ile wynosi. Relatywnie tanio można połatać dziury w jezdniach i chodnikach, zadbać o czystość tych ostatnich jak i okolicy. O pomstę do nieba woła Zielona za drugim przystankiem na żądanie, na zakręcie, gdzie zbiera się woda/tworzy lód. Przed ósmą przejście parkingiem przed Szkołą to realne zagrożenie dla zdrowia i życia wielu osób… A`propos tego ostatniego – przystanek autobusowy na żądanie powinien zostać przeniesiony w okolicę w której był ale równolegle do jezdni (miejsca jest dużo) – gdzie powinna zostać stworzona zatoka autobusowa. Oddalenie od szkoły spowoduje, że dzieci bardziej chętnie będą korzystały z bezpiecznego przejścia na pętli (ponadto udrożnienie ruchu, działkowcy i mieszkańcy Rybaków będą mieli bliżej). Co do przystani sąsiedzkiej – jak jest realna frekwencja w takich punktach już istniejących? Mam poważne obawy, że będzie służyła nielicznym w tak małej dzielnicy (szczególnie gdy będzie oddalona od Ikara i Dedala) – za to generowała wysokie koszty. Zaczynając o budowie nowego budynku, lub przystosowanie np pałacyku na folwarku. Ostatnio na trojmiasto.pl ukazał się artykuł ile by kosztowała adaptacja zabytkowego sierocińca w Gdańsku. Nie wspominając o budowie nowych budynków komunalnych, uprzedmiotowieniu mieszkańców, czy czasie kiedy by miało być to zrealizowane…. I tutaj też zadanie dla Rady Dzielnicy – relatywnie tanio można pogłębiać integrację sąsiedzka ściśle współpracować z podmiotami, które w jakimś stopniu już to robią: Szkoła/Przedszkole, Klub Garnizonowy, Parafia, ROD. Większą część roku można wykorzystać na świeżym powietrzu np. plaża, polanka. Porozumieć się w sprawie sal szkolnych. Zamiar według sił… i pieniędzy!
Panie Krzysztofie, cieszę się z Pana aktywności. Nie jestem redaktorem ani do takiego miana nie pretenduje, jestem zwykłym mieszkańcem Babich Dołów jak Pan. Posiada Pan sporą wiedzę o dzielnicy zatem proponuje napisania artykułu przedstawiając swoją wizję, każdy może, nie mam wykształcenia dziennikarskiego, wystarczy chęci i uważna obserwacja tego co nas otacza. Moim celem nie jest narzucenie żadnej konkretnej wizji a raczej wzbudzenie zdrowego zainteresowania i poznania zdania innych współmieszkańców. Jeśli chodzi o plany z rozmachem to UM chyba nie ma żadnych planów co do naszej dzielnicy a tego ogólnomiejskie widzimy jak się kończą często… jak powstają to skupione są głównie na Śródmieściu i okolicach pozostawiając peryferie zaniedbane i ta centralizacja wydawanych środków mi się nie podoba. Zgadzam się z panem o zmniejszającej się liczbie mieszkańców zarówno dzielnicy jak i miasta, zamykaniu zakładów pracy i uciekaniu firm z Gdyni. Stan dróg jest fatalny i o tym też będę wspominał w przyszłości. Pisze Pan o prawdziwych problemach, które można relatywnie tanio rozwiązać. Cieszy mnie że zauważa Pan problem przystanka autobusowego i rada dzielnicy od ponad roku stara się aby wrócił on na swoje poprzednie miejsce, niestety nikt nie słucha. Proponuje odwiedzić przystań sąsiedzką na Oksywiu (ja byłem), może jeszcze nie w pełni wykorzystana ale mimo to tętni życiem a miejsce znajdą tam wszyscy, od dzieci, dorosłych po seniorów. Czy nie byłoby przyjemnie spotkać się na kawie w takim miejscu i przedyskutować sprawy dzielnicy zamiast wirtualnie odpisywać na blogu gdynia.plus czy grupie facebookowej? Czy uważa Pan że ktoś z naszych mieszkańców jeździ do przystani na Oksywiu? Wątpię. Według mnie wszyscy moglibyśmy na tym skorzystać choć wiem że koszty nie są małe, nie wskazuje konkretnego rozwiązania typu nowy budynek czy zagospodarowanie już istniejącego. Dlatego też to miejsce musiałoby być dostosowane swoją wielkością do potrzeb i możliwości dzielnicy. Integracja w mikro skali już się odbywa jak wspominałem w klubie garnizonowym. Szkoła znaczną część dnia wypełnia swoje cele statutowe. Słyszał Pan o takim wydarzeniu jak Kurtyna 2021? Kościół mógłby stać się takim miejscem integracji, spotkań mieszkańców, rozwijania zainteresowań a jego rola mogłaby być znacznie szersza niż do tej pory i wychodzić poza dotychczasową działalność. Nie jestem jednak przekonany czy szkoła bądź parafia byliby zainteresowani tego typu rozwiązaniem choć jest to pomysł warty rozważenia.
Niestety często nawet tych 'małych’ problemów nie można rozwiązać przy tak mikroskopijnych środkach jakie posiada rada dzielnicy. Nie snuje tutaj nierealnych wizji o drapaczach chmur, teatrach czy centrach handlowych na Babich Dołach. Jestem świadom zbliżającego się kryzysu ekonomicznego i problemów miasta z zadłużeniem ale pewien plan należy mieć. Jeśli nie będziemy mieć żadnej ambicji rozwoju dzielnicy, z pewnością nasi włodarze z urzędu nic tu nie wybudują albo zainwestują w minimalnym stopniu a uważam że jesteśmy częścią Gdyni, płacimy podatki tak samo jak mieszkańcy innych dzielnic i mamy prawo wymagać zainteresowania i wyrównywania szans i poziomu społecznego, infrastrukturalnego czy kulturalnego proporcjonalnego do reszty miasta. Tak jak Pan pisał, zamiar według sił i pieniędzy. Pozdrawiam i zachęcam do czytania kolejnych artykułów i rzecz jasna komentowania, tu nie ma złych odpowiedzi. Każda jest cenna.
Tak w skrócie: myśląc o zakładach pracy miałem na myśli te, które były ba Babich Dołach (po kolei Polam, Galmeko, Domax). Patrząc na dyskusję na Facebook – chyba lepiej, żeby takie dyskusje odbywały się wirtualnie :). Swoiste „wlożenie kija w mrowisko”. Czy takie kilkunastokrotnie liczniejsze Obłużę, czy Pogórze mają w planach budować takie przystanie? Środki UM przepływają raczej w kierunku Centrum – Wiczlino. Jeżeli „nikt nie słucha” w sprawie przeniesienia przystanku to czy posłucha, żeby wydać parę milionów na przystań? Zajęcia w SP28 w większości o 15:30 się kończą. Kiedyś festyny dzielnicowe (te pierwsze) odbywały się na placu, gdzie budowany jest kościół. Aktualny proboszcz swego czasu też chyba był współorganizatorem. Myślę, że byłby otwarty na propozycje z zachowaniem jednej zasady – wydarzenie bez alkoholu. Poza tym nie trzeba być wierzącym,praktykującym katolikiem, żeby przyjść tam np. na koncert kolęd. Przecież swobodnie można potraktować to jako wydarzenie kulturalne. Co z wjazdem do Szkoły/Przedszkola – wydaliście z Rady 60 parę tysięcy (bodajże) na poprawę miejsc parkingowych – nadal jest bardzo niebezpieczne a nowe miejsca w dużej części nawet w weekend są zajmowane.Co z drenażem tego miejsca gdzie na Zielonej zbiera się woda? Przecież to nie budowa kosmodromu….Z resztą kiedyś wzdłuż całej Zielonej były rowy melioracyjne – może udrożnić przepływ do tych, które zostały. Wystarczą łopata i szpadel. I na koniec jeszcze o przepływie informacji. Pewnie nie ma Pan na to wpływu, ale witryna Rady Dzielnicy na Facebooku pozostawia wiele do życzenia. Z bezmyślnie kopiowanymi informacjami z gdynia.pl przypomina raczej organ propagandowy Łucyka, niż dzielnicowe źródło wiadomości.
Nie znam tych zakładów, nie mieszkałem tutaj w tych czasach ale rzeczywiście opisywany przez Pana proces jest niepokojący. A ja jestem zdania przeciwnego odnośnie debaty, uważam właśnie że większość jest mocna w gębie w internecie a na żywo rozmowa mogłaby potoczyć się zupełnie inaczej, bez hejtu, głupich memów itp, jednym słowem bardziej merytorycznie bo wydaje mi się że zatracamy umiejętność rozmowy z drugim człowiekiem ale tez słuchania. Jeśli ma Pan jakiś blizszy kontakt z księdzem to proszę o rozmowę o ewentualnych pomysłach o których była tu mowa, ja spróbuję w szkole. Jeśli chodzi o parking przy szkole to został on ujęty w budżecie inwestycyjno remontowym, pomysł jest na parking tzw. kiss ans drive (prócz tego konwencjonalnego) czyli okrężny aby dzieci wysadzać i bez wysiadania jechać dalej ale nie jestem Panu w stanie powiedzieć czasu realizacji, który zostawia wiele do życzenia mówiąc bardzo eufemistycznie. Nawet najprostsza i stosunkowo tania inwestycja ciągnie się latami, dotyczy to też ul. Zielonej ale będziemy dalej walczyć. Akurat co do strony na Facebooku mam wpływ, jednak jako strona oficjalna wychodzę z założenia że jej działalność jest stricte informacyjna i z oficjalnych źródeł samorządowych, bez komentarzy, choć niech mi Pan wierzy że nie raz mam ochotę na osobisty komentarz, bardziej frywolne opinie wyrażam na grupach dzielnicowych jako obywatel nie jako reprezentant jednostki samorządu terytorialnego.
Porównując Waszą stronę Facebook, choćby z analogicznymi Obłuża czy Oksywia tamte są stricte tematyczne – przez to jasne, czytelne i pozbawione chaosu informacyjnego. Osobistego kontaktu z księdzem nie mam. Ponadto chyba z konkretami powinien udać się „reprezentant jednostki samorządu terytorialnego”. Do absurdów drogowych na Zielonej zaliczyłbym również próg zwalniający na prawym pasie w stronę Oksywia, który znajduje się za przejściem dla pieszych
Dziękuję za uwagi odnośnie strony na Facebooku, wezmę je pod uwagę. Pozdrawiam