Dla pracowników samorządowych z Gdyni najprawdopodobniej nadejdzie czas podwyżek, a dla gdyńskiego magistratu kolejna szansa, aby pochwalić się (ponownie – wszak to nie pierwszy raz w historii naszego miasta) cudzymi zasługami. Gdyby chcieć zabawić się w bukmachera, można by przyjmować zakłady o to kiedy i jak władze Gdyni ogłoszą spektakularny sukces – tym razem w miejskiej polityce zatrudnienia. Fakt, że nie będzie to ich zasługa, lecz konieczność dostosowania się do zmiany prawa, zostanie zapewne przemilczany.
O co więc chodzi?
W najbliższym czasie należy spodziewać się wejścia w życie projektu rozporządzenia Rady Ministrów, które ma zmienić wysokość wynagrodzenia pracowników samorządowych. Projekt rozporządzenia widnieje obecnie na stronie Rządowego Centrum Legislacji, a wyczytać z niego można nie tylko kwoty podniesionych wynagrodzeń, lecz również datę wejścia w życie zmian do rozporządzenia – jest to 1 marca 2023 roku.
Link do projektu rozporządzenia: https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12368350/katalog/12944152
Taka legislacja, w której przepisy wchodzą w życie z datą wsteczną, budzi co prawda niesmak prawników, ale nie jest niczym nadzwyczajnym w obecnym stylu procedowania zmian prawa. Należy zatem wnioskować, że zmiana wejdzie, nawet z datą przeszłą, lub termin ten ulegnie przesunięciu na dzień 1 kwietnia.
Tymczasem kierowcy komunikacji miejskiej i kontrolerzy biletów (obie te grupy zawodowe są objęte zapisami rozporządzenia) od dłuższego czasu walczą o podwyżki – działania pracowników i związków zawodowych trwają już ponad pół roku. Wobec zagrożenia zaostrzeniem sporu, ze strajkiem generalnym włącznie, przedstawiciele miasta oraz przedstawiciele pracowników postanowili o skorzystaniu z pomocy mediatora, który miał umożliwić wypracowanie porozumienia. Jakież było zdziwienie ogółu zainteresowanych, gdy w ostatnich dniach sprawy ruszyły do przodu, urząd zaczął nalegać na pilne spotkania, bez koniecznej obecności mediatora, a podwyżki zostały obiecane już od kwietnia w kwocie zbliżonej do żądań pracowniczych. Oczywiście powodu nagłej zmiany stanowiska wobec postulatów nie ujawniono, i domyślamy się dlaczego.
Należy bowiem spodziewać się, że w nadchodzących dniach urząd miasta ogłosi sukces w postaci zaspokojenia żądań dużej grupy pracowników, a także kolejnych grup zatrudnionych wokół magistratu (dla jasności: stoimy na stanowisku, że za pracę na rzecz samorządu należy się godziwe wynagrodzenie). Przemilczane przy tym zostanie, że nie jest to efekt dobrej kondycji finansów miasta, czy hojny gest prezydenta – lecz konieczność dostosowania siatki płac do zmiany przepisów o wynagrodzeniu pracowników samorządowych. Jest to obowiązek, od którego nie ma odstępstwa. W tej samej sytuacji znajdą się wszyscy pracownicy samorządowi, których obejmują zmiany wynagrodzenia. Okazja ukazania naszego miasta jako pracodawcy dbającego o dobrostan i pensje pracowników jest więc niebywała. Jak będzie – dowiemy się już wkrótce!
Napisz odpowiedź